W Maisons-Alfort, ośrodku opieki, który został przeciążony liczbą przyjętych zwierząt: „Spędziliśmy kilka nieprzespanych nocy”

Ptaki są ostrożnie podnoszone jeden po drugim, a następnie karmione świerszczami za pomocą szczypiec. W ośrodku dzikiej przyrody Faune Alfort, znajdującym się w Krajowej Szkole Weterynaryjnej w Alfort (Val-de-Marne), opiekunowie, stażyści i wolontariusze, ubrani w niebiesko-białe fartuchy, spotykają się i pracują siedem dni w tygodniu.
Dwóch stażystów ze stowarzyszenia, Méryl Robert i Raphaël (który nie chce ujawniać swojego nazwiska), zajmuje się karmieniem około 250 młodych jerzyków zebranych w ostatnich tygodniach w odnowionym na tę okazję pomieszczeniu. Proces karmienia jest niezwykle skrupulatny. „Mają dość delikatne dzioby, więc trzeba być bardzo ostrożnym” – wyjaśnia Raphaël. W oczekiwaniu na sprzyjające warunki pogodowe, pisklęta są trzymane w kartonowych pudłach i wymagają stałej opieki. „Karmimy je cztery razy dziennie, poświęcamy temu cały dzień” – wyjaśnia.
Pozostało Ci 84,32% artykułu do przeczytania. Reszta jest zarezerwowana dla subskrybentów.
Le Monde